Koreańczycy uchodzą za jeden z najbardziej wykształconych narodów na świecie.
Co w zasadzie nie mija się z prawdą, ponieważ zdecydowana większość osób kończy tam studia. Edukacja w Korei jest bardzo ważna, ponieważ kraj ten jest ubogi w zasoby naturalne. Dlatego kapitał ludzki jest tam bardzo cenny. W związku z tym wykształcenie też jest w cenie. Dzisiaj pokażę więc wam jak wygląda system szkolnictwa w Korei
i z czym to się je.
po kolei
Zacznę od samej struktury szkolnictwa. W Korei podobnie jak w Polsce do szkoły uczęszcza się przez dwanaście lat (za wyjątkiem polskich techników, wtedy dochodzi rok nauki). Na te wszystkie lata składa się po kolei: sześć lat podstawówki, trzy lata gimnazjum i trzy lata liceum. Identycznie jak przed reformą edukacji w Polsce. Rok szkolny zaczyna się na wiosnę na przełomie lutego i marca. Do podstawówki posyła się dzieci w wieku sześciu lat. Po gimnazjum można wybrać zwykłe liceum bądź liceum wokatywne (odpowiednik szkoły branżowej). Naukę w szkole kończy się po zdaniu suneung ( 수능). Jest to po prostu egzamin końcowy, który, tak jak polska matura, otwiera drzwi do uczelni wyższych.
najważniejszy dzień – suneung
Jak więc wygląda koreańska matura? Po pierwsze odbywa się ona w Październiku, a nie
w Maju. Kolejna różnica to taka, że w Korei wszystkie testy odbywają się jednego dnia.
I choć może się wydawać, że w Polsce matury są traktowane jako jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu człowieka, to Koreańczycy wagę tego egzaminu podnoszą do granic absurdu. Suneung jest na tyle ważna, że jeśli zdający test końcowy może się spóźnić ze względu na korki w mieście to wysyła się policję. Wtedy taka osoba jest wieziona na sygnale do szkoły. To jednak nie koniec. Loty samolotów w ten dzień są wstrzymane po to aby nie zagłuszały nagrań do części słuchania ze zrozumieniem na teście z języka obcego.
liczy się tylko prestiż
Po co cały ten cyrk, skoro to tylko egzamin dający papierek na uczelnię? Ano dlatego, że w Korei liczą się tak naprawę trzy szkoły wyższe tzw. Sky University (Seoul Univ., Yonsei Univ. Korea Univ.). Po tych uczelniach pewne jest dostanie pracy, niezależnie od tego jaki kierunek się wybrało. Dla Koreańczyków szczytem marzeń jest praca w korporacji, a po ukończeniu mniej znanych uczelni, może być problem ze znalezieniem pracy
w jakiejkolwiek firmie. W związku z tym można pożegnać się z karierą zawodową.
ponad siły
Jednak żeby dobrze zdać suneung i dostać się na dobrą uczelnie trzeba dużo się napracować. Koreańscy uczniowie w szkole siedzą co prawda od 8 do 15 (ewentualnie 16), to jednak na tym nie kończy się ich przygoda z nauką. Po zjedzeniu obiadu w domu udają się oni na dodatkowe zajęcia tzw. hagwon. I nie są to bynajmniej zajęcia artystyczne. Uczniowie podczas tych dodatkowych godzin przygotowują się oczywiście do suneung. Tyczy się to co prawda głównie licealistów, jednak młodsi uczniowie także uczęszczają na takie zajęcia. Te „korepetycje” przed suneung trwają po kilka godzin, w efekcie czego uczniowie do domów wracają po godzinie 22. Do tego dochodzą zadania domowe. W związku z tym uczniowie często kładą się spać po północy. Oczywiście to wszystko doprowadza do zmęczenia. Uczniowie nie mają na nic siły i często przysypiają na zajęciach, ze względu na to, że jest to jedyny moment kiedy mogą zmrużyć oko. Zmęczenie, ciągły stres i presja ze strony rodziny oraz społeczeństwa często doprowadzają do załamania psychicznego, a w konsekwencji do samobójstwa. Jednak czy to wszystko jest warte ludzkiego życia? I to jeszcze tak młodego? Osobiście wydaje mi się, że nie.