wiedza to potęgi klucz. Suneung

Koreańczycy uchodzą za jeden z najbardziej wykształconych narodów na świecie.
Co w zasadzie nie mija się z prawdą, ponieważ zdecydowana większość osób kończy tam studia.  Edukacja w Korei jest bardzo ważna, ponieważ kraj ten jest ubogi w zasoby naturalne. Dlatego kapitał ludzki jest tam bardzo cenny. W związku z tym wykształcenie też jest w cenie. Dzisiaj pokażę więc wam jak wygląda system szkolnictwa w Korei
i z czym to się je.

po kolei

Zacznę od samej struktury szkolnictwa. W Korei podobnie jak w Polsce do szkoły uczęszcza się przez dwanaście lat (za wyjątkiem polskich techników, wtedy dochodzi rok nauki). Na te wszystkie lata składa się po kolei: sześć lat podstawówki, trzy lata gimnazjum i trzy lata liceum.  Identycznie jak przed reformą edukacji  w Polsce. Rok szkolny zaczyna się na wiosnę na przełomie lutego i marca. Do podstawówki posyła się dzieci w wieku sześciu lat. Po gimnazjum można wybrać zwykłe liceum bądź liceum wokatywne (odpowiednik szkoły branżowej). Naukę w szkole kończy się po zdaniu suneung ( 수능). Jest to po prostu egzamin końcowy, który, tak jak polska matura, otwiera drzwi do uczelni wyższych.

tim-mossholder-WE_Kv_ZB1l0-unsplash (2)
zdjęcie autorstwa Tima Mossholdera

najważniejszy dzień – suneung

Jak więc wygląda koreańska matura? Po pierwsze odbywa się ona w Październiku, a nie
w Maju. Kolejna różnica to taka, że  w Korei wszystkie testy odbywają się jednego dnia.
I choć może się wydawać, że w Polsce matury są traktowane jako jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu człowieka, to Koreańczycy wagę tego egzaminu podnoszą do granic absurdu. Suneung jest na tyle ważna, że jeśli zdający test końcowy może się spóźnić ze względu na korki w mieście to wysyła się policję. Wtedy taka osoba jest wieziona na sygnale do szkoły. To jednak nie koniec. Loty samolotów w ten dzień są wstrzymane po to aby nie zagłuszały nagrań do części  słuchania ze zrozumieniem na teście z języka obcego.

spóźnialski maturzysta,źródło: medium.com/
źródło: medium.com/

liczy się tylko prestiż

Po co cały ten cyrk, skoro to tylko egzamin dający papierek na uczelnię? Ano dlatego, że w Korei liczą się tak naprawę trzy szkoły wyższe tzw. Sky University (Seoul Univ., Yonsei Univ. Korea Univ.). Po tych uczelniach pewne jest dostanie pracy, niezależnie od tego jaki kierunek się wybrało. Dla Koreańczyków szczytem marzeń jest praca w korporacji, a  po ukończeniu mniej znanych uczelni, może być problem ze znalezieniem pracy
w jakiejkolwiek firmie. W związku z tym można pożegnać się z karierą zawodową.

SKY universities , źródło: https://www.youtube.com/watch?v=OCUqod5jJIg

ponad siły

Jednak żeby dobrze zdać suneung i dostać się na dobrą uczelnie trzeba dużo się napracować. Koreańscy uczniowie w szkole siedzą co prawda od 8 do 15 (ewentualnie 16), to jednak na tym nie kończy się ich przygoda z nauką. Po zjedzeniu obiadu w domu udają się oni na dodatkowe zajęcia tzw. hagwon. I nie są to bynajmniej zajęcia artystyczne. Uczniowie podczas tych dodatkowych godzin przygotowują się oczywiście  do suneung. Tyczy się to co prawda głównie licealistów, jednak młodsi uczniowie także uczęszczają na takie zajęcia. Te „korepetycje” przed suneung trwają po kilka godzin, w efekcie czego uczniowie do domów wracają po godzinie 22. Do tego dochodzą zadania domowe.  W związku z tym uczniowie często kładą się spać po północy. Oczywiście to wszystko doprowadza do zmęczenia. Uczniowie nie mają na nic siły i często przysypiają na zajęciach, ze względu na to, że jest to jedyny moment kiedy mogą zmrużyć oko. Zmęczenie, ciągły stres i presja ze strony rodziny oraz społeczeństwa często doprowadzają do załamania psychicznego, a w konsekwencji do samobójstwa. Jednak czy to wszystko jest warte ludzkiego życia? I to jeszcze tak młodego? Osobiście wydaje mi się, że nie.

Jak przygotować ślub w Korei?

Ślub to na pewno jedno z ważniejszych doświadczeń w życiu każdego człowieka.  Przygotowania do tego wyjątkowego dnia trwają wiele miesięcy. Przyszli małżonkowie muszą załatwić m.in. salę, fotografa, catering . Sprawy te spędzają narzeczonym sen
z powiek. W Korei jednak organizacja ślubu jest zdecydowanie bardziej prosta.

dzień jak co dzień

Skupię się tutaj na samej ceremonii, ponieważ koreańskie prawodastwo nie przewiduje zaślubin w formie, którą my znamy. Według tamtejszego prawa narzeczeni stają się małżonkami po zarejestrowaniu się w urzędzie. Nie wymaga się np. świadków i złożenia przysięgi, po prostu podpisuje się dokumenty. Jedak tak ważny dzień wymaga celebracji,
w związku z tym wiele par decyduje się tam na ceremonię ślubną w późniejszym czasie.

przygotuj się na ślub

Dużym ułatwieniem w organizacji ślubu w Korei są sydyme (스드메) czyli pakiety ślubne.  Nazwa wzięła się od pierwszych liter angielskich nazw usług, które wchodzą w skład zestawu, czyli studio (zdjęcia), dress (suknia ślubna) oraz make-up (makijaż). Sydyme załatwia się poprzez wedding planerkę. Ślub zorganizowany jest więc głównie poprzez ten pakiet, do rezerwacji zostaje tak naprawdę miejsce ceremonii. Jest to duże ułatwienie dla narzeczonych. W Polsce większość rzeczy musieliby organizować sami. Zaskakujące dla nas może się wydawać fakt, że sesje ślubne są organizowane przed zaślubinami. Zdjęcia wykonywane są z co najmniej trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Na ślub goście zapraszani są mobilnymi zaproszeniami gdzie zazwyczaj dodaje się zdjęcia z sesji. Fotografie są wykonywane według pewnego schematu. Narzeczeni dostają portfolio, w którym
są przykładowe realizacje zdjęć. Każda para ma więc identyczne zdjęcia do tych pokazywanych w albumach. Jeżeli chodzi o suknie ślubne w Korei to raczej się je  wypożycza. W salonie sukni ślubnych wybiera się oddzielnie suknie na sesję fotograficzną
i na sam ślub. Makijaż ślubny oraz fryzury zazwyczaj są robione w studio z rana tego sama dnia co ślub. Po upiększeniu para młoda udaje się na sale ślubną.

Poniżej przykładowe zdjęcia przedślubne robione w studio fotograficznym:

http://www.sumstudiokorea.com/
http://www.sumstudiokorea.com/
źródło: http://www.sumstudiokorea.com/
źródło: http://www.sumstudiokorea.com/
http://www.sumstudiokorea.com/
http://www.sumstudiokorea.com/

 

ten szczególny dzień

Pary zazwyczaj decydują się na ślub w tzw. wedding holu. Budynki te składają się
z kilku pomieszczeń (holi), w których odbywają się zaślubiny. W jednym czasie i miejscu mogą być przeprowadzane np. trzy ceremonie. Po złożeniu przyrzeczeń para młoda kłania się rodzicom w podziękowaniu. Po ślubie goście zapraszani są na jeden posiłek i nic więcej. Nie ma zabawy do białego rana oraz wielkiej uczty. Koszt tego poczęstunku od osoby to od 35 000 won ( ok 115 zł) do nawet 60 000 won (ok 197 zł). W ramach prezentu para młoda otrzymuje od gości kopertę z pieniędzmi, im bliższe pokrewieństwo z małżonkami tym suma znajdująca się w kopercie powinna być większa.

laville wedding hall, scena z dramy „Jealousy Incarnate”

Większość Koreańczyków nie organizuje  tradycyjnych zaślubin. Wiąże się to bowiem z pewnymi niedogodnościami: na taki ślub nie można zaprosić wielu osób, trzeba mieć specjalny strój-hanbok (한복), a dojazd do miejsca ceremonii jest utrudniony.

 

savoir-vivre czyli jak dobrze wypaść w Korei

Znajomość obowiązujących zwyczajów i reguł grzecznościowych  jest bardzo ważna.
O honoryfikatach czyli języku grzecznościowym pisałam już wcześniej. Dzisiaj przedstawię wam ogólne zasady savoir-vivre, które obowiązują w Korei.

drogowskazy

Żeby wszystko miało sens zacznę od podstawy podstaw. W Korei liczy się wiek, status społeczny  oraz więzi jakie są między osobami. Chociaż kryterium wieku jest najważniejsze to inne rzeczy także trzeba mieć na uwadze. Szczególnie widać to przy  honoryfikatach, gdzie kryterium więzi jest równie ważne co wiek rozmówcy. Na szczęście w koreańskim savoir-vivre zazwyczaj (wyjątek stanowią np. zwroty grzecznościowe) płeć nie ma większego znaczenia i podobnie zachowamy się w stosunku do kobiety, jak i mężczyzny.

savoir-vivre na codzień

Witając się z osobą, z którą ma się czysto zawodowe relacje, należy skłonić tułów. Zazwyczaj jest to ukłon 35 do 45 stopni, jednak im jest on głębszy tym większy szacunek oddajemy drugiej osobie. Wiek też gra tu dużą rolę. Jako pierwsza musi ukłonić się młodsza osoba.  Dopiero później można, ewentualne, podać rękę.

main-qimg-f080f7581abf6dfd0cb197c6dcecd5ac

Przepraszając także można pochylić głowę i zrobić lekki ukłon. Dajemy wtedy sygnał, że jesteśmy szczerzy i żałujemy naszych poczynań. Gdy waga naszego postępu jest większa możemy być poproszeni o uklęknięcie i błaganie o wybaczenie. Jeśli jednak nikomu nie podpadniemy możemy być zaproszeni do domu na przykład na drobny poczęstunek. Co wtedy? Najważniejsze jest, żeby pamiętać o ściągnięciu butów w przedsionku. Nie ma co się martwić o dziury w skarpetach i tak dostaniemy specjalne kapcie dla gości.

smacznego!

Teraz przejdę do tego co najlepsze, czyli od jedzenia ;).  Każdy posiłek w Korei składa się z kilku dań: przystawek, dania głównego, zupy i ryżu. Jeżeli jesteśmy w towarzystwie starszej osoby, nim weźmiemy pierwszy kęs, musimy poczekać aż starsza osoba weźmie pałeczki do ręki. Podczas spożywania posiłku należy pamiętać o tym aby nie zostawiać łyżki lub pałeczek w naczyniu z ryżem. Nie wypada przecież przy stole życzyć innym śmierci.

jakub-kapusnak-4f4YZfDMLeU-unsplash
autor: Jakub Kapusnak

Według zasad savoir-vivre ryż powinno się jeść łyżką, ale w domu, gdy nie ma gości, raczej wszyscy korzystają z pałeczek. Należy też mieć na uwadze to, że w Korei wszyscy jedzą zupę z jednego garnka lub miski. Niby można poprosić o to aby danie było podane oddzielnie, ale raczej jest to odbierane jako niestosowne. Przy pierwszej propozycji dokładki powinniśmy odmówić, dopiero gdy gdy gospodarze nalegają możemy się zgodzić.  Dobrze świadczy o nas spróbowanie wszystkich dań, a najlepiej byłoby gdybyśmy zjedli wszystko co jest na stole. Marnowanie jedzenia w Korei jest czymś nie do pomyślenia, a na drugi dzień Koreańczycy raczej nie robią czegoś na wzór naszej poniedziałkowej pomidorówki z niedzielnego rosołu.

pij z głową

Zasady savoir-vivre obowiązują także przy piciu alkoholu. Tutaj też trzymamy się wieku. Młodsza osoba najpierw polewa starszej, trzymając przy tym butelkę w dwóch rękach. Starsza osoba natomiast może trzymać butelkę w jednej dłoni, młodszy przyjmuje wtedy alkohol trzymając szklankę w dwóch rękach. Przy toaście młodsza osoba musi trzymać kieliszek trochę i odwrócić się od starszej osoby. Po każdym wypitym kieliszku bierze się zagryzkę. Raczej nie ma możliwości zamówienia alkoholu w restauracji bez jedzenia. Znajomość zasad savoir-vivre dotyczących picia alkoholu jest dość przydatna, ponieważ w Korei po pracy często wychodzi się ze współpracownikami na integrację np. do baru karaoke. To wspólne wyjście jest raczej obowiązkiem i nikogo nie obchodzi to, że tobie się nie chce. Idziesz tam w końcu dla dobra całej firmy, a nie po to żeby dobrze się bawić 😉 .

 

Czy hyung się nie obrazi? koreańskie honoryfikaty

Amerykanie często dziwią się, że w Polsce używamy tak wiele zwrotów grzecznościowych. Kiedy oni są ze wszystkimi ” na ty”, my raczej dystansujemy się i mówimy do innych
per pan. Jednak sytuacja w Korei jest jeszcze bardziej skomplikowana. To wszytko za sprawą honoryfikatów. Formy grzecznościowe przyjmują tam bardziej rozbudowaną formę: dotyczą gramatyki czy odpowiedniego doboru słownictwa. Do tego na uwadze trzeba mieć status i wiek rozmówcy. Niepopełnienie faux pas wydaje się więc niemożliwe.

nie jesteś najważniejszy

Można więc zadać pytanie, po co w ogóle są honoryfikaty, skoro sprawiają tyle problemów.  Dla Europejczyków czy Amerykanów sytuacja ta jest jeszcze bardziej skomplikowana, wynika to z tego, że myślimy bardziej egoistycznie i własne dobro stawiamy ponad wszystko. W krajach azjatyckich z kolei jest inaczej. W Azji dominuje kolektywizm, czyli pogląd według którego dobro społeczeństwa jest ważniejsze od prywatnych interesów. Skoro inni są ważniejsi to trzeba im to jakoś ukazać. Z pomocą przychodzą honoryfikaty. Są one bardzo ważną częścią języka koreańskiego i używa się ich niemal w każdej sytuacji.

honoryfikaty w pracy

Jak więc ukazać szacunek szefowi i zaskarbić sobie współpracowników?  Trzeba zacząć od tego, że ten kto jest wyżej od nas w hierarchii, jest starszy bądź dłużej pracuje jest ważniejszy. Tak więc do nazwiska bądź imienia szefa dodamy końcówkę -nim (), która znaczy mniej więcej to samo co nasze pan/pani. W przypadku współpracowników sprawa trochę się komplikuje i mamy więcej opcji  do wyboru. Najprościej jest użyć zwrotu Sunbae [czyt. sunbe] do osoby o dłuższym stażu i Hubae (후배) [czyt. hube] do osoby, która pracuje krócej od nas. Jeśli mamy z kimś bliższą relację to do imienia możemy dodać końcówkę -ah (아) bądź -yah (야). Przydatny też jest sufiks -ssi () [czyt. szi], który wskazuje na równą pozycje i jest głównie używany gdy między rozmówcami nie ma bliższych relacji. Jednak trzeba być ostrożnym. Nie wypada dodawać tej końcówki do samego nazwiska ( np. Kim-ssi), ponieważ oznaczałoby to, że stawiamy się na wyższej pozycji od naszego towarzysza.

przyjaciel to też rodzina

To jednak nie koniec. Honoryfikaty są obecne nawet w życiu towarzyskim i rodzinnym.
Do starszego brata lub przyjaciela mężczyzna zwróci się Hyeong () [czyt. hjong]. Dziewczyna natomiast do swojej starszej przyjaciółki bądź siostry zwróci się Eonni (언니) [czyt. onni]. Kobieta wobec starszego brata, przyjaciela lub chłopaka może użyć wyrażenie Oppa (오빠). Do starszej przyjaciółki bądź siostry mężczyzna może powiedzieć  Noona (누나) [czyt. nuna]. Do tego dochodzą wspomniane wcześniej przeze mnie honoryfikaty -ssi oraz -ah bądź -yah.   Mówiąc o rodzicach swoich przyjaciół zazwyczaj dodaje się „grzecznościową” końcówkę -nim, ale można jej użyć także wobec własnych rodziców, podkreślając swój szacunek wobec nich.

końca nie widać

To jednak nie jest wszystko. W Koreańskim znajdziemy także określenie takie jak ajumma (아주마) [czyt. adziuma], które oznacza starszą kobietę, z którą nie mamy bliższej relacji.

ajumma, rysunek autorstwa  Amy Slatem
ajumma, rysunek autorstwa Amy Slatem

Prócz tego honoryfikaty także dają nam wyspecjalizowane słownictwo oraz specjalne końcówki do czasowników gdy musimy okazać komuś szacunek. Z szefem przywitamy się mówiąc annjong-hasejo (안녕하세요), do przyjaciela natomiast powiemy mniej formalne annjong (안녕).  Trzeba mieć też na uwadze to, że dla Koreańczyków zwroty te są bardzo ważne, a nieużycie ich może oznaczać, że nie mamy  do nich szacunku. Jednak błędne użycie sformułowań (np. zwrócenie się do starszej osoby honoryfikatem przypisanym do młodszych osób) może nam przysporzyć wiele kłopotów. O ile przyjaciele raczej tylko zwrócą nam uwagę to nasi pracodawcy mogą nas za taką zniewagę zwolnić.

Jak K-pop podbił świat czyli sukces po koreańsku

Koreańskie boysbandy stają się coraz bardziej popularne. Kilka utworów trafiło nawet na amerykańską listę Billboard. W Polsce o K-popie ostatnio też zrobiło się dość głośno za sprawą (niezbyt przychylnych) komentarzy dziennikarzy w programie śniadaniowym. Fanki zespołu natychmiastowo zareagowały, a stacja wydała oświadczenie w tej sprawie. Myślę więc, że śmiało można powiedzieć, że koreańskie zespoły podbiły także Polskę. Jaki więc przepis na sukces daje nam K-pop?

Droga ulana potem i łzami

Zacznijmy od tego, że idole przed debiutem muszą przejść coś w rodzaju formacji. Jest to okres pełen ciężkiej pracy. Osoby aspirujące do roli piosenkarza, czyli trainee, trenują śpiew, taniec czy chociażby zachowanie przed kamerą. Próby trwają nawet do późna w nocy, wszystko po to aby było perfekcyjnie. Dodatkowo przyszli debiutanci mają ograniczony kontakt z rodziną, znajomymi, a korzystanie z social mediów też raczej nie jest wskazane. Wytwórnie szkolące idoli narzucają na nich drastyczne diety i każą im pracować ponad siły. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że na tę drogę decydują się bardzo młode osoby. Niektóre z nich mają po trzynaście czy piętnaście lat.

źródło: teledyskiazja.blogspot.com
źródło: teledyskiazja.blogspot.com

K-pop jest niemiłosierny

Choć mogłoby się wydawać, że okres trainee to najgorsze co może zaoferować K-pop, to jednak tak nie jest. Po debiucie też niestety nie jest zbyt kolorowo. Idole dalej trenują w pocie czoła do późnych godzin. Prócz tego muszą uczestniczyć w promocji swoich utworów czyli  udzielają wywiadów i występują w telewizyjnych programach.

źródło: https://bangtanpoland.wordpress.com/
źródło: https://bangtanpoland.wordpress.com/

Wielu piosenkarzy poszerza swoją działalność biorąc udział w musicalach czy występując w koreańskich serialach. Gdyby tego było za mało, koreańskie wytwórnie muzyczne nie pozwalają im spotykać się, narzucają im obciążające organizm diety czy ograniczają dostęp do portali społecznościowych.Ten natłok obowiązków i brak kontroli na własnym życiem prowadzi do tego, że piosenkarze często mają problemy ze zdrowiem, nie tylko tym fizycznym, ale często też psychicznym. Co niestety często kończy się odebraniem sobie życia.

Wszystko to w imię sukcesu

Przepis jaki daje nam K-pop na sukces to ciężka praca i brak życia osobistego. Efektywności tych wskazówek nie można zaprzeczyć. Świadczyć może o tym fakt pojawienia się  utworu „nobody” koreańskiej grupy muzycznej na liście billboard już pod koniec 2008 roku. Piosenka uplasowała się wtedy na 76 miejscu. Współpraca ze znanymi amerykańskimi wokalistami także pokazuje jak dużą popularność zyskał K-pop poza granicami Korei. Te sukcesy okupione są jednak wielkim cierpieniem, zwłaszcza tym psychicznym.Utrata kontroli nad życiem oraz brak bliskości może być fatalne w skutkach. Pojawia się więc pytanie, czy to wszystko jest warte zdrowia i życia? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.